Gdzie surfować zimą?

Za oknem zrobiło się zimno i szaro. Wychodząc z domu rano coraz częściej przypominasz sobie o ciepłej czapce, a wieczorem zamiast zimnego piwka masz ochotę raczej na gorącą herbatkę z miodem.

Niestety… jesień rozpanoszyła się na dworze i bezczelnie daje o sobie znać. A Ty przecież jeszcze chciałeś popływać! Pianka cały czas wisi gotowa na wieszaku, a deska nieśmiało wygląda zza szafy. I kiedy przychodzi weekend chciałbyś – dokładnie tak jak w wakacje – załadować się w samochód ze znajomymi i złapać jakąś fajną falę. Tylko, że jesienią ta fala nie przynosi już orzeźwienia. Ba! Jedyne, czego możesz się spodziewać po temperaturze wody w Polsce o tej porze to… odrętwienie ;-).

Znamy to wszyscy… my – zakochani w wake(surf)'ie bez pamięci – zimą usychamy z tęsknoty za tym, co daje nam największą radość.

Niektórzy oszukują sami siebie i przesiadają się na deski snowboardowe, ale przecież to nie jest to samo. Zima, grube kombinezony, czapki, gogle. Nie! My chcemy czuć wiatr we włosach i słońce na skórze. Chcemy być na fali. Na najlepszej – surfowej lub wakeowej fali.

I okazuje się, że możemy takową złapać. Wprawdzie nie w Polsce, ale przecież geografia nie będzie nas ograniczała!

Gdzie zatem złapać najlepszą falę jesienią lub zimą?

WYSPY KANARYJSKIE

Nazywane „dzikim zachodem” surfowania. Bliżej Afryki niż Europy, a jednak ciągle możesz tam dotrzeć TYLKO z dowodem osobistym. Na Kanarach śmiga się na falach od świtu do zachodu słońca. Długie słoneczne dni, stały klimat i temperatura wody około 20ºC przez cały rok – czyli surfowanie każdego dnia tyle czasu, ile się pragnie.

Archipelag Wysp Kanaryjskich to istny raj dla surfingu, do którego przybywają jego miłośnicy z całej Europy. Dzięki dużej ilości plaż można tutaj odwiedzić różne miejsca w bardzo krótkim czasie, w poszukiwaniu wielkiej fali. W zasadzie wszędzie znajdują się szkoły surfingowe, punkty wynajmu sprzętu i oczywiście fantastyczna atmosfera!

MAROKO

Jednym z najlepszych miejsc do surfowania jest tutaj Taghazout, dawna wioska rybacka, która teraz stała się bardziej wioską surferską. Taghazout leży nad samym oceanem i pełne jest hosteli, restauracji, surfcampów i szkółek surfingu. W zimę spotkać tam można ludzi z całego świata - nawet Australijczyków, którzy przybywają tu tłumnie łapać marokańskie fale.

Ogromną zaletą Taghazout jest bezpośrednie położenie przy kilkunastu spotach surfingowych na każdym poziomie zaawansowania. Dzięki temu każdy znajdzie tutaj coś dla siebie i na pewno nie będzie narzekać na nudę. 

PORTUGALIA

Bajecznie piękna i do tego są tam świetne warunki zarówno dla początkujących jak i zaawansowanych surferów. Portugalia to prawie 1.800 km wybrzeża! Plaże stworzone do surfingu można tu znaleźć niemal wszędzie: od północnych spotów w okolicy Porto przez miejsca takie jak Ericeira, Nazaré, Peniche, Cascais, Costa da Caparica aż do Algarve na południu.

Średnie temperatury latem w Portugalii to około 27°C, ale uwaga – nawet w sezonie przyda się tutaj długa pianka (np. TA). Jesienią i wiosną portugalskie klimaty ochładzają się do mniej więcej 16°C. Bez względu na porę roku, raczej nie da się tu zmarznąć.

Co ważne do Maroko, Portugalii i na Kanary możecie dolecieć tanimi liniami!

Ale jeśli szukacie czegoś naprawdę ciepłego to… .

SRI LANKA

To kolejne miejsce do uprawiania wszelkich sportów wodnych, które zaspokoją wszystkie poziomy doświadczenia. Znaleźć tu można fale do nauki jak stać na desce surfingowej oraz płytkie obszary usłane jeżowcami, które sprawiają, że fale są jeszcze bardziej ekscytujące.

Kraj ma różne pory sezonowe po każdej stronie wyspy; gdy jedno wybrzeże jest wzburzone, drugie jest spokojne. Deszcze uderzają w wybrzeże na zmianę - z różnych stron, przez co Sri Lanka jest całoroczną opcją dla każdego surfera. Główny sezon surferski na południu trwa od listopada do maja. Natomiast na wschodnim wybrzeżu - najlepsza pora trwa od kwietnia do października.

Co to oznacza? Zwyczajnie - bez względu na to kiedy wybierzesz się na Sri Lankę - ZAWSZE znajdziesz gdzieś piękne fale! Do najbardziej znanych miejsc do surfowania należą: Unawatuna i Hikkaduwa na południowym zachodzie, Weligama na południu i Arugam Bay na wschodzie. 

To oczywiście tylko wybrane kierunki, które mogą dać Ci upragnione fale jesienią czy zimą.

Nie zapominajmy o sztucznych falach takich jak np. THE WAVE w Anglii, gdzie możecie dolecieć za 130 zł. i szaleć do woli.

Każdy miłośnik deski wie przecież, że mekką surfingu są miejsca takie jak Hawaje czy Zachodnia Australia. To już jednak zdecydowanie większe koszty, zabawy w wizę i cała wyprawa. Chociaż z drugiej strony …… czego się nie robi, aby być na fali?

Marketing by Wild Moose